Czy deweloperzy planują realizację nowych projektów mieszkaniowych w lokalizacjach podmiejskich i mniejszych miastach? W których? Czy ze względu na utrudnienia związane z wprowadzaniem na rynek nowych inwestycji oferta firm kurczy się? O ile podaż jest mniejsza niż przed pandemią? Sondę przeprowadził serwis nieruchomości dompress.pl.
Andrzej Oślizło, prezes zarządu Develia S.A.
Nasza obecna oferta jest na podobnym poziomie, co przed pandemią. W najbliższych miesiącach jednak planujemy znacznie ją zwiększyć i wprowadzić do sprzedaży szereg nowych projektów. Jeśli chodzi o grunty, to nieustannie rozbudowujemy nasz bank ziemi. Poszukujemy przede wszystkim działek w tych miastach, w których jesteśmy już obecni, tj. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście i Katowicach. Monitorujemy jednak dostępność terenów pod zabudowę mieszkaniową także w innych, dużych miastach i nie wykluczamy wejścia do kolejnych aglomeracji.
Jeśli chodzi o mniejsze miejscowości, wszelkie badania demograficzne od lat pokazują, że niestety konsekwentnie się one wyludniają a ich mieszkańcy migrują do dużych ośrodków miejskich. Dlatego też działalność deweloperską prowadzą tam raczej tylko lokalne firmy na niewielką skalę. Obserwujemy z kolei uważnie możliwości inwestowania w miejscowościach podmiejskich, w których jest zdecydowanie łatwiej o tańsze grunty pod zabudowę. Zrealizowaliśmy jakiś czas temu dużą inwestycję w podwarszawskich Ząbkach na ponad 800 mieszkań, która okazała się sukcesem. W przypadku takich projektów kluczowe jednak pozostaje dobre skomunikowanie z centrum metropolii.
Zbigniew Juroszek, prezes Atal
Faktycznie motorem wzrostu rynku mieszkaniowego w Polsce są aktualnie miasta powiatowe i miejscowości podmiejskie. To dobra wiadomość, która oznacza, że mieszkaniowa luka w średnich i mniejszych miastach będzie się zmniejszać. Takie lokalizacje nie będą jednak celem kluczowych deweloperów ze względu na niewielki rynek zbytu. Tylko największe miasta i aglomeracje zapewniają odpowiednią skalę do rozwoju biznesu.
Utrzymanie atrakcyjnej oferty, szczególnie w aglomeracjach jest obecnie największym wyzwaniem dla deweloperów. Problemem jest mała dostępność gruntów i przeciągające się procesy administracyjne. Z trudnościami z wprowadzeniem na rynek nowych projektów najlepiej radzą sobie najwięksi gracze z bogatym portfolio zabezpieczonych gruntów i ze zdywersyfikowaną działalnością produktową i geograficzną. Mniejsze firmy są w cięższej sytuacji.
Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.
Nie przestajemy budować w dużych miastach. Po wieżowcu Hanza Tower planujemy kolejną, prestiżową inwestycję w Szczecinie – osiedle Nad Odrą. Będzie to zespół budynków mieszkalnych i usługowych z mariną. Czekamy na decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji, licząc na to, że pierwszy etap budowy osiedla rozpoczniemy w tym roku. Równocześnie będziemy obecni w mniejszych miejscowościach położonych blisko dużych miast. Kontynuujemy rozbudowę podwarszawskiego osiedla Villa Campina, gdzie stawiamy gotowe energooszczędne eko-domy, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem m. in. z uwagi na położenie w pobliżu Puszczy Kampinoskiej. Wkrótce ruszy budowa inwestycji Stacja Centrum w Gąsinie, zielonej dzielnicy Pruszkowa o szczególnych walorach krajobrazowych, wypoczynkowych i rekreacyjnych. Planujemy także inwestycję w podkrakowskiej Zawadzie.
Marcin Michalec, CEO Okam
Obecnie koncentrujemy się na rozwoju projektów w największych polskich miastach, w tym w Warszawie, Łodzi czy Katowicach. Rynek inwestycyjny w tych lokalizacjach ma jeszcze duży potencjał i istnieje przestrzeń do dalszego rozwoju pod kątem budynków mieszkaniowych, jak i biurowych. W Katowicach kontynuujemy budowę osiedla Inspire w Dolinie Trzech Stawów, w Łodzi natomiast prowadzimy sprzedaż inwestycji Strefa Progress przy Piotrkowskiej 217. Z kolei, w stolicy realizujemy między innymi inwestycję Central House w biurowej części Mokotowa czy Bohema – Strefa Praga na Pradze Północ. Będziemy rozwijać również projekt mieszkaniowy CityFlow na warszawskiej Woli. Ponadto, niedawno dokonaliśmy jednej z największych transakcji na polskim rynku nieruchomości – kupując 62 ha terenów pofabrycznych na Żeraniu. Oczywiście, jeśli na horyzoncie pojawią się ciekawe możliwości projektowe w innych, przede wszystkich większych polskich miastach czy ośrodkach, na przykład w aglomeracji warszawskiej albo śląskiej, nie wykluczamy, że lista lokalizacji naszych inwestycji się poszerzy.